Odzyskany po latach
W 1966 roku ówczesna prasa donosiła o odnalezieniu po latach sztandaru 2. pułku strzelców podhalańskich, stacjonującego w okresie międzywojennym w Sanoku. Chorągiew została zakopana przez żołnierzy w lesie Rytwiany koło Grzybowa. Po zakończeniu walk o jej ukryciu poinformował miejscowego gajowego, Józefa Jedynaka, jeden z oficerów pułku.
Po wydobyciu z ziemi sztandar przechowywano najpierw w gajówce, a później w kilku innych miejscach. W lipcu 1944 roku Jedynak wraz z córką Zofią, w obliczu radzieckiej ofensywy, zostali wysiedleni. Po pewnym czasie wrócili do Grzybowa, lecz znów zmuszono ich do wyjazdu.
O tym, jak sztandar 2. psp ujrzał po latach światło dzienne, istnieją dwie wersje. W piśmie „Powiat Staszowski” z grudnia 2007 r. (tekst ten został następnie zacytowany w Wikipedii) Wiesław Kuca pisze:
„Nieufny władzom PRL [Józef Jedynak – przyp. S.J.], bojąc się represji, przechowuje sztandar nadal. Dopiero w roku 1963 powiadamia wojewódzkie władze wojskowe w Kielcach o sztandarze. Do jego domu przybywa gen. Mieczysław Moczar ze swoją świtą (…) Józef Jedynak znosi ze strychu sztandar 2 Pułku Strzelców Podhalańskich. (…) Następnie sztandar zostaje przewieziony do Sztabu Generalnego WP w Warszawie. (…) Józef Jedynak po 24 latach przekazał sztandar do Muzeum Wojska Polskiego.”
Inaczej opisuje ten moment Jerzy Śląski w monumentalnym dziele Polska Walcząca 1939–45:
„Dnia 11 czerwca 1966 r. w lasach świętokrzyskich (…) zbliżył się do ogniska stary człowiek z podłużnym pakunkiem. (…) Gdy odwinął swój pakunek i wzniósł do góry, dumnie nim potrząsając, wyblakły sztandar pułkowy – pojęli. Był to sztandar 2. pułku strzelców podhalańskich z Sanoka (…)”.
Sztandar ukryty w… wałku od tapczana
Niezwykłe są również losy chorągwi 20. pułku ułanów z Rzeszowa, wręczonej żołnierzom 11 października 1925 roku przez gen. Tadeusza Rozwadowskiego. W kampanii wrześniowej jednostka walczyła w składzie Kresowej Brygady Kawalerii i została otoczona przez Niemców 11 września 1939 roku pod Psarami.
Sztandar, znajdujący się w taborze pułkowym, na rozkaz kwatermistrza rtm. Mariana Szendzielarza został przewieziony przez Wisłę do oblężonej Warszawy przez trzech podoficerów w cywilnych ubraniach. Zdeponowano go następnie u krewnej płk. Wacława Dahlena przy ul. Rymarskiej. Po zniszczeniu budynku w wyniku bombardowania sztandar cudem odnalazł w październiku 1939 roku Edward Modzelewski. Dokonał jego konserwacji i wraz ze znajomym tapicerem zaszył w wałku od tapczana.
Mimo kilkukrotnych przeprowadzek Modzelewscy zawsze zabierali wałek ze sobą. Podczas Powstania Warszawskiego ukryli go w piwnicy przy ul. Poznańskiej. Po zniszczeniu budynku byli przekonani, że chorągiew zginęła bezpowrotnie.
Stało się inaczej. Po wyzwoleniu wałek znalazła Helena Jeleniak, lokatorka odbudowywanej kamienicy. Używała go przez 20 lat, nie wiedząc, co kryje w środku. Dopiero w 1965 roku, przed wyrzuceniem, rozpruła go i odkryła sztandar — przecięty na pół, ale w dobrym stanie. Trafił do Muzeum Wojska Polskiego.
Dwa sztandary 17. pułku piechoty
Historia 17. pułku piechoty z Rzeszowa wiąże się z losem dwóch sztandarów. Pierwszy, wyhaftowany w 1919 roku przez rzeszowianki i podarowany nowo formowanej jednostce, nie spełniał wymogów regulaminowych — był wytworem wyobraźni fundatorek. W 1924 roku pułk otrzymał więc drugi, zgodny z wojskowymi przepisami. Oba jednak przechowywano z równym szacunkiem.
Nieregulaminowy sztandar znalazł się w 1939 roku na Kresach i w obliczu kapitulacji został zakopany w Śniatyniu. Po zakończeniu okupacji niemieckiej wydobyto go i przekazano 17. pułkowi piechoty wchodzącemu w skład „ludowego” wojska polskiego. Uroczystość odbyła się 24 października 1944 roku w Trzebieszowie koło Łukowa. Chorągiew towarzyszyła jednostce aż do końca wojny, m.in. podczas defilady w ruinach Warszawy w styczniu 1945 r., a później w walkach nad Nysą, pod Budziszynem i w Czechosłowacji. Po wojnie trafiła do Muzeum Wojska Polskiego.
Regulaminowy sztandar, ufundowany przez mieszkańców powiatów rzeszowskiego, mieleckiego, pilzneńskiego i ropczyckiego, został uroczyście wręczony pułkowi 27 września 1924 roku przez szefa Sztabu Generalnego WP, gen. Stanisława Hallera. Po rozbiciu jednostki we wrześniu 1939 roku zaopiekowali się nim por. Edward Kołodziejczyk i kpr. pchor. Edmund Kühn. Przedostali się na Węgry, następnie do Francji, skąd chorągiew trafiła do Instytutu Historycznego im. Gen. Sikorskiego w Londynie.
Odzyskany sztandar
Choć kolejna historia nie dotyczy bezpośrednio jednostki z Podkarpacia, to jej dalsze losy na stałe wiążą ją z regionem. Przez wiele lat nieznane były losy sztandaru 6. pułku strzelców konnych z Żółkwi. W krążących po wojnie pogłoskach sugerowano, że chorągiew wpadła w ręce Niemców, co zarzucano żołnierzom pułku, również tym przebywającym w niewoli.
Jeden z oficerów 6. psk, rtm. Stanisław Szostakowski, nie godząc się z tymi oskarżeniami, podjął po wyjściu z niewoli starania o odnalezienie sztandaru. Zainspirowała go informacja uzyskana w oflagu od por. Jana Staszka z 6. psp, który zapewniał, że chorągiew została we wrześniu 1939 roku przekazana polskim władzom wojskowym w Lublinie.
Szostakowski podążył tym tropem. Po powrocie do kraju powiadomił o sprawie swego dawnego dowódcę, ppłk. Stefana Mossora, który obiecał pomoc, lecz zmarł w międzyczasie. Rotmistrz kontynuował poszukiwania. Ustalił, że wszystkie sztandary Kresowej Brygady Kawalerii, do której należał 6. psk, faktycznie przekazano władzom wojskowym w Lublinie na rozkaz jej dowódcy, płk. dypl. Grobickiego.
W 1959 roku trop zaprowadził go do szkoły we wsi Zarzecze koło Niska nad Sanem. Jej kierownikiem był wciąż Jakub Baranowski — ta sama osoba, która pełniła tę funkcję przed wojną. To on przekazał Szostakowskiemu historię zaginionego sztandaru.
23 września 1939 roku w szkole pojawił się mężczyzna w niekompletnym wojskowym mundurze. Pod swetrem miał ukryty płat sztandaru i kilka pistoletów. Zakopał je na szkolnym podwórzu, zaznaczając, że wyda je jedynie oficerom 6. psk.
Wiosną 1943 roku na podstawie uzyskanych informacji pojawili się tam partyzanci. Wydobyli zakopaną broń, ale ta nie nadawała się już do użytku. Pozostawili ją wraz ze zbutwiałym sztandarem, którego Baranowski ponownie ukrył — tym razem pod podłogą szkoły. Ostatecznie chorągiew trafiła do Muzeum Wojska Polskiego.









![Czesław Śliwa - najsłynniejszy oszust PRL [film] Czesław Śliwa - najsłynniejszy oszust PRL [film]](https://static2.podkarpackahistoria.pl/data/articles/sm-4x3-czeslaw-sliwa-najslynniejszy-oszust-prl-film-1669381882.png)



Napisz komentarz
Komentarze