Informacje o klubie pojawiają się w kilku dawnych wspomnieniach, ale jedynym niepodważalnym dowodem założenia klubu "Lisia Góra" jest znaleziony przez nas zapis w Monitorze Polskim - dzienniku urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej z czerwca 1939 roku. Wynika z niego, że w Rzeszowie powstał Klub Kulturalno-Sportowy „Lisia Góra” przy przy państwowych zakładach lotniczych wytwórni silników Nr 2 (nazwa firmy w dokumencie występuje z małych liter). Na mocy postanowienia Wojewody Lwowskiego z 11 kwietnia 1939 roku, stowarzyszenie zostało 13 maja tegoż roku wpisane do rejestru Urzędu Wojewódzkiego Lwowskiego pod numerem 3452.
Nowo utworzony klub, używający skrótu KKS „Lisia Góra”, miał siedzibę w Rzeszowie, a jego działalność obejmowała teren ówczesnego województwa lwowskiego. Celem organizacji było zaspokajanie potrzeb kulturalnych i sportowych pracowników oraz członków zakładów lotniczych, a także szerzenie aktywności fizycznej i społecznej wśród mieszkańców miasta. W statucie stowarzyszenia podkreślano, że klub ma umożliwiać swoim członkom uprawianie wszystkich dziedzin sportu, współpracować z innymi organizacjami i instytucjami o podobnym charakterze, a także rozwijać życie kulturalne. Wśród przewidzianych form działalności znajdowały się zebrania, kursy, odczyty, organizowanie bibliotek, wycieczek, przedstawień teatralnych oraz zawodów sportowych. Planowano również budowę obiektów o charakterze kulturalno-oświatowym i sportowym, które miały służyć zarówno członkom klubu, jak i społeczności lokalnej.
W gronie założycieli KKS „Lisia Góra” znaleźli się: Tadeusz Urban, Jerzy Bandrowski, Adam Kochański, Jan Pawlikowski, Stanisław Dracha, Bolesław Pietras, Zdzisław Polański, Mikołaj Siluszek, Adam Semkowicz, Augustyn Paśkiewicz, Jan Kuiawski, Maria Pawlikowska, Bronisław Kowalski i Władysław Frindt. Niestety brak jest wiarygodnych informacji o większości z wymienionych w dokumencie rejestracyjnych założycieli. Pewne informacje mamy jedynie na temat dwóch osób, o ile oczywiście nie zachodzi tu przypadkowa zbieżność imion i nazwisk. Jerzy Bandrowski urodził się w Rzeszowie w 1883 roku, był znanym pisarzem, dziennikarzem, tłumaczem i działaczem społecznym. Większość okresu międzywojennego spędził jednak w Wielkopolsce i na Pomorzu, zmarł w Krakowie w 1940 roku. Z kolei Tadeusz Urban to być może przedwojenny sędzia, w czasie okupacji prowadził w Rzeszowie przy ul. Kościuszki oddział Centrali Handlowej Zrzeszenia Kupców Wiejskich, był też oficerem wywiadu AK w czasie okupacji i uczestnikiem powojennej konspiracji antykomunistycznej. O ile oczywiście nie występuje tu tylko zbieżność nazwisk.
Klub został powołany jako organizacja o czasie trwania nieograniczonym, jednak jego działalność przerwał wybuch II wojny światowej. Już 9 września 1939 roku Rzeszów został zajęty przez wojska niemieckie, działalność zdecydowanej większości polskich organizacji stała się niemożliwa. Nie ma żadnych śladów, by sądzić, że po wyzwoleniu miasta w 1944 roku podejmowane były jakiekolwiek próby reaktywowania KKS "Lisia Góra". Na terenie wytworni silników powstało za to koło sportowe związanej z Polską Partią Socjalistyczną Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych, wpisane do oficjalnych rejestrów w 1946 roku, zaś w 1949 przekształcone w Związku Klub Sportowy Stal Rzeszów.
Czy KKS "Lisia Góra" może by uznawane za protoplastę czy poprzednika Stali Rzeszów? Niewątpliwe faktem łączącym obie inicjatywy jest ich powstanie w środowisku związanych z rzeszowskimi zakładami lotniczymi. tworzyły je jednak inne osoby, w innym czasie i innej sytuacji. Z drugiej jednak strony, gdyby nie wybuch wojny to KKS "Lisia Góra" rozwijałby się niewątpliwie jako zakładowy klub sportowy, mając wsparcie zarówno przedsiębiorstwa jak i władz miasta. Jeszcze przed wojną planowano zbudowanie odpowiedniej infrastruktury sportowej wraz z dużym stadionem, który miał być zlokalizowany niedaleko obecnego Stadionu Miejskiego, nieco bliżej Wisłoka. Gdyby "Lisia Góra" rozwinęła skrzydła, zapewne nie powstałby kolejny klub i być może dzisiaj część rzeszowian zamiast "Stali" kibicowałaby "Lisiej Górze".
Napisz komentarz
Komentarze