Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 19 marca 2024 03:44
Reklama

Pożar Sokołowa Małopolskiego 25.07.1904

Pożar Sokołowa Małopolskiego 25.07.1904
Rynek w Sokołowie po pożarze.

   W przeciągu zaledwie trzech godzin centrum Sokołowa Małopolskiego, galicyjskiego miasteczka nieopodal Rzeszowa, zamieniło się w zgliszcza. Tragiczny pożar na szereg lat wstrzymał rozwój miejscowości.
     Pożary, obok zaraz, przez wieki były plagą miasta, w którym dominowała drewniana zabudowa. Poprzedni wielki kataklizm miał miejsce jesienią 1863 roku, trawiąc sporą część zabudowy. Według szacunków spłonęło wówczas 150-170 domów, głównie tych zamieszkałych przez ludność żydowską stanowiącą ok. 40 procent populacji.
     Przełom XIX i XX wieku był jednak dla miasteczka okresem rozwoju. W 190o roku zamieszkiwało tu 4844 mieszkańców. Liczba ta w 1904 roku wzrosła 4930. Szczęśliwy okres w życiu sokołowian brutalnie został przerwany 25 lipca 1904 roku. Kroniki milczą na temat szczegółowych przyczyn dramatu, który rozpoczął się około godziny ósmej. Podawane przez nie dane są jednak zatrważające. W przeciągu zaledwie paru godzin ogień pochłonął – jak skrupulatnie wyliczono – 581 domostw. Około siedmiuset rodzin straciło dach nad głową i często cały dorobek życia. Spłonęły najważniejsze budynki w miasteczku: drewniany kościół farny i synagoga, urzędy gminny i skarbowy, apteka, parafialny szpital, żydowska szkołą i  nieukończony jeszcze dom ludowy. Ostało się jedynie 130 domów chrześcijańskich i 10 żydowskich.
    Pożar okazał się nie tylko jednorazową katastrofą. Wstrzymał rozwój miasteczka na długi czas. Zgliszcza opuściło wielu mieszkańców, zwłaszcza narodowości żydowskiej. Nasiliła się emigracja, zwłaszcza tych zamożniejszych obywateli, do Stanów Zjednoczonych. Wraz ze spadkiem liczby mieszkańców następował spadek znaczenia miejscowości.  Tego procesu nie powstrzymało ani szczęśliwe wyjście Sokołowa z I wojny światowej bez większych zniszczeń, ani odzyskanie niepodległości. Kolejno wyprowadzano stąd urzędy, m.in. urząd podatkowy. Mimo, że miasteczko znalazło się na terenie Centralnego Okręgu Przemysłowego i w stosunkowo niedużej odległości od rozwijających się centrów przemysłowych jak chociażby Rzeszów, Stalowa Wola czy Mielec, nie powstały tu żadne liczące się zakłady przemysłowe. Zrezygnowano nawet z planów przeprowadzenia przez miasteczko linii kolejowej. Efekt był taki, że w przededniu wybuchu II wojny światowej mieszkało tu ponad tysiąc osób mniej niż przed pożarem. W 1938 roku przebywało tu 3864 osób, w tym 2370 chrześcijan i 1485 Izraelitów. II wojna światowa, jak wiemy, przyniosła z kolei zagładę żydowskiej ludności Sokołowa.

     Po pożarze usiłowano wprowadzić obowiązek stawiania w miasteczku budynków murowanych, życie jednak zweryfikowało te plany, mimo, iż faktem jest, że liczba ceglanych budów znacznie wzrosła, pojawiło się więcej gmachów piętrowych. Spadku znaczenia nie wstrzymały nawet próby odbudowy i nowych inwestycji: w 1907 rozpoczęto budowę ratusza, zaczęto układać trotuary. W 1908 roku przystąpiono do budowy nowej świątyni katolickiej. Co ciekawe, finansowo pomogła w niej ostała w Sokołowie ludność żydowska. 
(j)

Źródlo: materiały prasowe Powiatu Rzeszowskiego
Fot. archiwum


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
H2O 25.07.2022 13:09
PROBLEMEM W ROZWOJU BYŁ I JEST DOSTĘP DO WODY a tym samym brak inwestycji w produkcję

Reklama