Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 9 maja 2024 07:10
Reklama

Święty Zygmunt Gorazdowski, patron Sanoka, "ksiądz dziadów"

Zygmunt Karol Gorazdowski, organizator licznych instytucji dobroczynnych, założyciel Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Józefa (tercjarek). Swoje życie poświęcił ludziom ubogim i odrzuconym. Dzisiaj, jako święty kościoła katolickiego, jest patronem Sanoka - rodzinnego miasta.
Święty Zygmunt Gorazdowski, patron Sanoka, "ksiądz dziadów"
Zygmunt Gorazdowski

Późniejszy święty pochodził z niezamożnej rodziny szlacheckiej posługującej się herbem Prawdzic. Urodził się 1 listopada w Sanoku 1845 roku. Był drugim z siedmiorga dzieci Feliksa i Aleksandry z Łazowskich. Jego ojciec był znaną w okolicy postacią – introligatorem po praktykach w Wiedniu, działaczem społecznym, w połowie XIX wieku m.in.  członkiem Obwodowej Rady Narodowej i Centralnej Rady Narodowej we Lwowie w 1848 roku, w okresie Wiosny Ludów posłem ziemi sanockiej do krótko funkcjonującego austriackiego Sejmu Ustawodawczego, honorowym obywatelem Sanoka. 

Dzieciństwo i młodość

Będąc niemowlęciem cudem uniknął śmierci, gdy w czasie rzezi galicyjskiej 1846 roku chłopi atakowali dwory. Przebywając w majątku swej babki ocalał ukryty przez opiekunkę pod kołem młyńskim. Malec przypłacił ocalenie jednak gruźlicą, z którą musiał zmagać się w późniejszym życiu.

Kilka lat później rodzina Gorazdowskich przeniosła się do Przemyśla, gdzie Feliks miał zakład introligatorski i sklep, dłuższy czas  pracował również jako kontroler przy Sądzie Obwodowym, później miejscowym szpitalu, aktywnie udzielał się w życiu społecznym i gospodarczym miasta, po latach - póki starczyło mu sił - wspierał aktywnie syna w jego działalności charytatywnej.

Mały Zygmunt w Przemyślu skończył szkołę elementarną i zaczął naukę w przemyskim Gimnazjum. Jego biografowie podkreślają, że z rodzinnego domu przyszły święty wyniósł wrażliwość na ludzką krzywdę i gorący patriotyzm. To zapewne miało wpływ na decyzje przez niego podejmowane. W 1863 roku młody Gorazdowski na wieść o wybuchu na ziemiach zaboru rosyjskiego powstania styczniowego przerwał naukę, by przekroczyć graniczę przerwał  naukę i zaciągnąć się ochotniczo do oddziałów powstańczych. 

Tak później opisywał atmosferę powstania (pisownia oryginalna):

-  „W śród kniei lesistej, rozłożył się taborem oddział powstańczy. Nie ma tam między nimi zwykłej gwary żołnierskiej, nie ma tam śpiewów hulaszczych, ni pijatyki, ale na twarzach wszystkich spokój i jakaś zaciekła determinacja: zginąć albo zwyciężyć”.

Po paru miesiącach spędzonych w szeregach powstańczych Gorazdowski powrócił do Galicji. Udało mu uniknąć represji za udział w zrywie narodowym (zazwyczaj gimnazjaliści biorący udział w powstaniu byli relegowani ze szkół) i powrócił do nauki w przemyskim Gimnazjum. Po jego ukończeniu podjął studia na uniwersytecie we Lwowie. Już na drugim roku uznał jednak, że jego powołaniem jest kapłaństwo, zdecydował się więc zmienić uczelnię i wstąpić do Wyższego Seminarium Duchownego we Lwowie.

Kapłan

W czasie nauki w seminarium dały niestety znać o sobie problemy zdrowotne, będące smutną pamiątką po rabacji galicyjskiej. Mimo ukończenia seminarium odmówiono mu święceń kapłańskich, co jak wspominają jego biografowie było dla niego potężnym ciosem. Dopiął jednak swego i po dwóch latach, w 1871 roku, gdy stan zdrowia się poprawił, w katedrze lwowskiej przyjął święcenia kapłańskie. 

Początkowo pracował jako wikariusz i administrator w kolejnych parafiach Tartakowie, Wojniłowie, Bukaczowcach, Gródku Jagiellońskim i Żydaczowie. Już  w pierwszym okresie kapłaństwa dał się poznać jako człowiek obdarzony wyjątkowym charyzmatem łączenia pracy kapłańskiej i charytatywnej. Początki jego pracy duszpasterskiej wiązały się m.in. z epidemią cholery, który pochłonęła w ciągu jednego roku w Galicji około stu tysięcy istnień ludzkich. Młody ksiądz nie zważając na grożące mu niebezpieczeństwo spieszył z pomocą, wspierał parafian duchowo i materialnie, nie zważając na ryzyko zarażenia sam wkładał ciała zmarłych do trumien. 

Szybko dał się również poznać jako wzięty publicysta i autor wielu tekstów oraz książek. Ogromne uznanie zyskał jego „Katechizm dla szkół ludowych”, który wydrukowany został w kilku wydaniach w nakładzie około 50 tysięcy egzemplarzy, zalecany chociażby w diecezji przemyskiej jako „najodpowiedniejszy podręcznik przy nauce religii”.  Spod jego pióra wyszły jeszcze  m.in. takie publikacje jak  „Rady i przestrogi na całe życie. Pamiątka dla młodzieży męzkiej przy ukończeniu szkół” czy „Zasady i przepisy dobrego wychowania według Albana Sztolca dla użytku rodziców, nauczycieli, duchownych i innych wychowawców”. Zapoczątkował także w archidiecezji lwowskiej praktykę wspólnej Pierwszej Komunii św. dla dzieci. 

„Ojciec ubogich” 

W 1877 roku na kolejne 40 lat związał się pracą kapłańską i charytatywną ze Lwowem, tu piastując m.in. funkcje wikarego, proboszcza i administratora parafii św. Mikołaja. Bardzo aktywnie angażował się w już istniejące inicjatywy dobroczynne, sam tworzył kolejne. Był sekretarzem lwowskiego Instytutu Ubogich Chrześcijan, zakładał dom pracy dla bezdomnych i żebraków, gdzie wsparcie znalazło także wiele dzieci. 

Za życia zyskał przydomek „księdza dziadów” i „ojca ubogich”, gdyż poświęcił się działalności charytatywnej. Stworzył m.in.  kuchnię ludową wydającą 600 posiłków dziennie, zakład dla nieuleczalnie chorych, internat oraz zakład dla samotnych matek i porzuconych dzieci, gdzie wpierano 3 tysiące dzieci i wiele matek.. 

17 lutego 1884 roku z jego inicjatywy oficjalnie powstało Zgromadzenie Sióstr św. Józefa niosące posługę w szpitalach, ochronkach i sierocińcach. Zgromadzenie funkcjonuje do dziś, prowadząc swoją działalność w Polsce, Niemczech, Włoszech, Francji, na Ukrainie, także w Afryce i Ameryce Południowej. 

Jeszcze za życia cieszył się opinią niezwykłego człowieka. Nawet lwowscy Żydzi – jak wynika z relacji – mieli całować go po rękach i nazywać „świętym”. Zmarł 1 stycznia 1920 roku we Lwowie w opinii świętego. Jego proces beatyfikacyjny, wszczęty z inicjatywy Zgromadzenia Sióstr św. Józefa, rozpoczął się w 1989 roku. Uroczysta beatyfikacja miała miejsce w czasie pobytu Jana Pawła II we Lwowie 26 czerwca 2001 roku. Cztery lata później, Zygmunt Gorazdowski został kanonizowany przez papieża  Benedykta XVI. Od 2006 roku święty jest jednym z patronów Sanoka.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama