Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 21 października 2025 16:05
Reklama

Józef Dziedzic z Trzciany, muzyk orkiestry Marynarki Wojennej

Pochodził z wielopokoleniowej, muzycznie uzdolnionej rodziny z podrzeszowskiej Trzciany. W okresie międzywojennym był członkiem Reprezentacyjnej Orkiestry Marynarki Wojennej. Po wojnie zasłynął jako jeden z najlepszych ludowych muzyków, nauczyciel i popularyzator dziedzictwa kulturowego.
Józef Dziedzic z Trzciany, muzyk orkiestry  Marynarki Wojennej
Jóżef Dziedzic

Józef Dziedzic urodził się 8 marca 1908 roku w podrzeszowskiej Trzcianie. Pochodził z rodziny o bogatych tragediach muzycznych. Dziadek Szymon Janczycki był słynnym w okolicy muzykiem, wuj Jan Janczycki grał na skrzypcach, ojciec Wojciech na kontrabasie. Józef po latach wspominał:

– Dla mnie muzyka w rodzinie była rzeczą nierozerwalnie z moim dzieciństwem złączoną. Wyrastałem wsłuchany w echa tych wszystkich oberków, polek, chodzonych, wygrywanych przez rodzinny zespół. Do szkoły chodziłem nieregularnie, ale za to regularnie strugałem sobie z kawałka drewna mój pierwszy instrument – skrzypce.

Józef w grze na skrzypcach zaprawiał się już od najmłodszych lat, zabierany przez rodzinę na wiejskie wesela czy potacówki. Przez pewien czas uczył się pod okiem słynnego w okolicy Walentego Rzepki, który dzięki wsparciu łańcuckiego ordynata Alfreda Potockiego miał okazję kształcić się w Krakowie i Wiedniu. 

Marynarz

W 1925 roku Józef Dziedzic wraz z bratem Władysławem wyjechał na Wybrzeże.  Zostali przyjęci do Reprezentacyjnej Orkiestry Marynarki Wojennej działającej  najpierw w Pucku, po przeniesieniu bazy floty wojennej w Gdyni.

Na Wybrzeżu talent Józefa rozwijał się. W orkiestrze marynarskiej pełnił rolę orkiestranta odpowiedzialnego, grywał na statkach pasażerskich. W Gdyni ukończył szkołę średnią i Konserwatorium Muzyczne. Jako skrzypek grywał również  w czasie rejsów pasażerskich statków „Batory”, „Kościuszko” czy „Pułaski” w czasie rejsów do Szwecji, Finlandii, Anglii, Francji i Stanów Zjednoczonych.

W 1939 roku brał udział w kampanii wrześniowej, walczył w obronie wybrzeża. Dostał się do niewoli, przez pewien czas przebywał w stalagu w Stargardzie Szczecińskim, z którego zwolniony został w 1940 roku. 

W czasie okupacji angażował się  w tajne nauczanie, rozwijał też swój talent muzyczny. W 1942 roku ożenił się z dziewczyną z rodzinnej wsi – Marią, która miała być jego ogromnym wsparciem w działalności artystycznej.

 Nauczyciel, muzyk

Tuż zakończeniu wojny Józef Dziedzic grywał w Filharmonii Krakowskiej, współtworzył w Rzeszowie szkołę muzyczną, której nauczycielem był aż do przejścia na emeryturę. Ukończył też krakowską Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną.

Ściśle współpracował w Powiatowym, później Wojewódzkim Domem Kultury w Rzeszowie. Wraz z Adam Łazarkiem  zakładał tu Studio Operowe, zaś w 1955 roku współtworzył Wojewódzką Orkiestrę Symfoniczną – dzisiejszą Filharmonię Podkarpacką. 

Był tu pierwszym skrzypkiem. Współpracował z Rzeszowskim Zespołem Pieśni i Tańca (późniejszą „Bandoską”). Angażował się praktycznie w każde przedsięwzięcie muzyczne.

Swoją  działalność artystyczną Józef Dziedzic traktował jako formę zachowania dziedzictwa kulturowego i tradycji. W swych wspomnieniach pisał:

Kultura i sztuka wsi znalazła się obecnie w poważnym niebezpieczeństwie. Wraz ze zmianą warunków pracy zaczynają zanikać starodawne, tradycyjnie co roku powtarzane zwyczaje z nimi właśnie złączone: mowa, pieśni, strój, taniec, obrzędy; wszystkie te formy kultury tracą cechy aktualnego życia, są nieprzydatne, niecelowe, ustępują nowym formom życia i nieuchronnie giną. Tu zaczyna się rola artystów, działaczy kultury i sztuki, naukowców pochodzenia wiejskiego. 

Chęć zachowania dawnych obyczajów legła u podstaw powołania w 1959 roku w Trzcianie ludowego zespołu tanecznego z orkiestrą. W 1969 roku Józef Dziedzic, wspierany przez żonę,  przejął jego kierownictwo.

Pod opieką Józefa Dziedzica życie kulturalne w Trzcianie niezwykle się rozwinęło. Funkcjonowała kapela, chór, zespół taneczny i teatralny.  Na repertuar zespołu składały się na nowo odkrywane melodie siłowa z przełomu XIX i XX wieku. Dziedzicowie prowadzili wręcz badania etnograficzne, zbierali dawne wspomnienia, relacje. Odtwarzano dawne zwyczaje, ludową obrzędowość.

O zespole Józefa i Marii Dziedziców szybko stało się głośno nie tylko w regionie dzisiejszego Podkarpacia, ale i w całym kraju. W 1971 roku program „Wesele z Trzciany” został nagrany przez Telewizję Polską. W tym samym roku przyszły sukcesy: wyróżnienie na Ogólnopolskim Festiwalu Folklorystycznym w Płocku, uznanie za najlepszy zespół folklorystyczny w kraju w czasie Festiwalu Kulturalnego Związków Zawodowych. Zespół koncertował w wielu miejscowościach regionu i kraju, także za granicą.

W 1974 roku na ogólnopolskiej antenie radiowej wyemitowana została poświęcona im audycja „Swaszczyny w Trzcianie”. Autorem był wybitny muzyk, dziennikarz i niestrudzony popularyzator lokalnego folkloru Jerzy Dynia, który tak wspominał później:

Maria Dziedzic zajmowała się stroną tekstowo-widowiskową zespołu, zaś Józef Dziedzic, były pedagog rzeszowskich szkół muzycznych, a także były muzyk rzeszowskiej Filharmonii opracował stronę muzyczną programu i grał w kapeli. Efektem zaangażowania Dziedziców  jest nie tylko bardzo owocna praca zespołu, w której rezultacie wystawionych zostało kilka widowisk regionalnych, ale też wydana licząca 105 stronic książka „Wesele z Trzciany”. W książce tej opisane jest dawne wesele, cytowane są teksty piosenek, przedstawionych jest 100 przykładów nutowych.

Józef Dziedzic zmarł w Trzcianie 25 stycznia 1980 roku. Już po jego śmierci, w 1983 roku, kierowany przez niego przez lata Zespół Pieśni i Tańca „Trzciana” otrzymał jeden z najważniejszych laurów w polskiej kulturze: Nagrodę im. Oskara Kolberga w kategorii zespołów. Przyznawana od 1974 roku nagroda jest najważniejszym i najbardziej prestiżowym wyróżnieniem za szczególne zasługi i działania na rzecz kultury, przyznawanym przez resort kultury (obecnie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego)

Żona Józefa i jego najbliższa współpracownica Maria zmarła w  2006 roku. Obydwoje spoczywają w rodzinnym grobowcu na cmentarzu parafialnym w Trzcianie. Józef Dziedzic wychował wielu następów: muzyków, tancerzy, działaczy kultury i regionalistów.

Wnukiem Józefa Dziedzica jest długoletnie szef rzeszowskich struktur Związku Młodzieży Wiejskiej „Wici”, poseł na Sejm Adam Dziedzic.

Byłem młodym chłopakiem, gdy dziadek zmarł, ale doskonale pamiętam wiele jego występów, ogromne zaangażowanie w tworzenie lokalnej kultury. Myślę, że po nim odziedziczyłem pasję społecznikowską  i chęć działania na rzecz zachowania lokalnej tożsamości i dziedzictwa kulturowego- mówi poseł Adam Dziedzic. 

W przygotowaniu artykułu wykorzystano m.in.. tekst „Koryfeusze czy epigoni?” Stanisława Dziedzica, zamieszczony w kwartalniku „Trzcionka”  (nr 97, wiosna 2021).

 

 

 

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Wesprzyj "Podkarpacką Historię"! Postaw nam symboliczną kawę!
Reklama
Reklama
Reklama