22 grudnia 1927 roku w majątku ziemskim w Małej koło Ropczyc znaleziono zwłoki Stefana Popiela, zamożnego ziemianina, świetnego piłkarza, mistrza Polski z 1921 roku. Początkowo jego śmierć uznano za samobójstwo, ale w czasie obdukcji, na zwłokach ujawniono ślady pobicia. Sprawa pozostała niewyjaśniona.
Stefan Ignacy Dominik Popiel herbu Sulima urodził się 19 maja 1896 roku w Skawinie. Pochodził z zasłużonego, galicyjskiego rodu. Jego bratanek Karol był wybitnym chadeckim politykiem, przedwojennym posłem, więźniem twierdzy brzeskiej, prezesem Stronnictwa Pracy, od 1947 roku działającym na emigracji.
Stefan grał na bramce w Cracovii od 1909 roku. Z tym klubem osiągał największe sukcesy: dwa finały Mistrzostw Galicji w 1913 i 1914 roku, pierwsze po odzyskaniu niepodległości finały mistrzostw Polski, historyczny tytuł mistrzowski w 1921 roku. W barwach „Pasów” rozegrał łącznie prawie 130 spotkań.
W młodości zaangażowany był w działalność niepodległościową. W stopniu porucznika brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. Wyróżnił się m.in. w obronie Kamionki Strumiłowskiej. Dwukrotnie był odznaczany Krzyżem Walecznych. W latach 1923-24 był formalnie przydzielony do 20 pułku piechoty w Krakowie. Zarządzał dużymi posiadłościami ziemskimi.
Sprawa śmierci 31-letniego zaledwie piłkarza i oficera okryta jest wciąż tajemnicą. Jego zwłoki znaleziono w majątku w Małej 22 grudnia 1927. Pierwsze informacje mówiły o samobójstwie. W czasie policyjnego śledztwa wyszło jednak na jaw, że przed powieszeniem został pobity. Nie ma informacji o efektach dochodzenia, ani znalezieniu sprawców.
Jednym z nielicznych, zachowanych świadectw tragedii jest nekrolog zamieszczony trzy dni po śmierci w krakowskim dzienniku „Czas": „Stefan Sulima-Popiel porucznik rez. W.P. 20 pułku piechoty, odznaczony 2 krzyżami za waleczność, przeżywszy lat 31, zakończył życie dnia 22 grudnia 1927 r. w majątku Mała wskutek skrytobójczego morderstwa. O czem w smutku pogrążona żona z synem, rodzice i rodzeństwo zawiadamiają Krewnych, Przyjaciół i Znajomych. O dniu pogrzebu nastąpią osobne powiadomienia".
(wl)
Tekst ukazał się w numerze 1-2/2025 "Podkarpackiej Historii".













Napisz komentarz
Komentarze