Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 08:25
Reklama

Jan Szczepanik - „polski Edison” związany z Podkarpaciem

Jan Szczepanik - „polski Edison” związany z Podkarpaciem

Jan Szczepanik - genialny wynalazca, samouk, „galicyjski geniusz”, „polski da Vinci”. Autor ponad pięćdziesięciu wynalazków i przeszło stu patentów, o którym z uznaniem pisał w swoich artykułach Mark Twain. Za młodu związany był z Podkarpaciem.

Jan Szczepanik (1872-1926), o którym mowa zapisał się w historii nauki jako wynalazca, którego prace znalazły praktyczne zastosowanie na masową skalę i znacznie przyczyniły się do zmian cywilizacyjnych na świecie przełomu XIX i XX wieku. Z wykształcenia nauczyciel, był całkowitym samoukiem, któremu pomysłowość otwarła drzwi na światowe salony. Poznał na nich nie tylko Ignacego Jana Paderewskiego czy Marka Twaina, ale także samego cesarza Franciszka Józefa I.

Wynalazki

Wynalazł m. in. kamizelkę kuloodporną, która uratowała życie królowi Hiszpanii Alfonsowi XIII, za co ten odznaczył wynalazcę najwyższym hiszpańskim odznaczeniem Orderem Izabeli Katolickiej. Wynalazek znalazł uznanie także u cara Rosji Mikołaja II, od którego Szczepanik, kiedy odmówił przyjęcia odznaczenia, otrzymał niezwykle cenny, wysadzany brylantami, złoty zegarek.

Duże znaczenie, zwłaszcza w rozwoju kinematografii miały prace Jana Szczepanika dotyczące kolorowej fotografii oraz filmu barwnego z dźwiękiem, dzięki którym śmiało możemy nazwać go prekursorem telewizji. To on jako pierwszy zaprezentował publiczności kolorowy film – reportaż z przeprowadzonej w szpitalu w Langbeck – Virchov, operacji chirurgicznej. Patenty Szczepanika wykorzystały później w swoich produktach znane na całym świecie firmy Kodak oraz Agfa.

Wielką popularność zyskał Szczepanik dzięki wynalezieniu maszyny do produkcji gobelinów, które bardzo szybko stały się jego znakiem rozpoznawczym i dzięki niemu produkowane na szeroką skalę docierały pod przysłowiowe strzechy. Fabryki tychże gobelinów działały nie tylko w Krakowie ale i w Brukseli, Roubaix we Francji oraz w Barmen w Niemczech.

Od 1902 roku Jan Szczepanik związany był z Tarnowem, w którym wraz z żoną i dziećmi osiadł na stałe w 1906 roku. Zmarł 18 kwietnia 1926 roku w Tarnowie, gdzie też został pochowany. Przebogate życie Jana Szczepanika stanowi niezwykle ciekawy i wart popularyzacji materiał, jednakże w niniejszym tekście ograniczę się jedynie do zaprezentowania podkarpackich wątków w biografii wynalazcy.

Rudniki

Jan Szczepanik urodził się 13 czerwca 1872 roku w Rudnikach. Był nieślubnym dzieckiem Marianny Szczepanik, tożsamość ojca nie była znana, a sam temat był skrzętnie skrywanym rodzinnym sekretem. Możemy jedynie przypuszczać, że był nim, bliżej nieznany, lwowski lekarz, u którego pracowała Marianna. Mały Janek początkowo wychowywał się w Rudnikach, gdzie wraz z matką zamieszkał u rodziny jej brata Ludwika Szczepanika, dróżnika kolejowego na stacji w Mościskach (dzisiaj przygraniczne miasto na Ukrainie, 30 km od Przemyśla, przed II wojną światową stolica powiatu, historycznie część Ziemi Przemyskiej). Rodzina, pomimo trudnej sytuacji materialnej, była bardzo z sobą zżyta, a ośmioro dzieci Ludwika stało się dla Jana najbliższym rodzeństwem.

W 1875 roku Marianna Szczepanik przeniosła się do Krosna i wyszła za mąż, za trzydziestojednoletniego Ludwika Panka z Zaręcina, lokaja we dworze Karola Klobassy. Wówczas też z nieznanych nam przyczyn, których możemy się jedynie domyślać (młoda, samotna i uboga kobieta z dzieckiem nie cieszyła się w tamtych czasach sympatią otoczenia, być może wychowaniem nie swojego dziecka nie był też zainteresowany mąż Marianny), oddała chłopca na wychowanie, mieszkającej również w Krośnie, siostrze Salomei, który w tym samym czasie poślubiła Wawrzyńca Gradowicza, woźnego w krośnieńskim starostwie.

Krosno

Gradowiczowie, zamieszkujący w należącej do doktora Dionizego Mazurkiewicza kamienicy przy ulicy Szkolnej 7 (obecnie Jana Szczepanika), zapewnili chłopcu ciepły, rodzinny dom. Zresztą sama rodzina powiększyła się w 1879 roku, po śmierci wspomnianego już Ludwika Szczepanika, o jego najmłodszą córkę, roczną Walerię, którą Gradowiczowie, również przysposobili. Dla Janka, stała się Waleria, najukochańszą siostrą, z którą w późniejszych latach utrzymywał regularny kontakt.

Okres krośnieńsko-jasielski w życiu Szczepanika to nie tylko stworzony mu przez przybranych rodziców dom rodzinny, to także lata szkolnej nauki i zawartych wówczas przyjaźni.

W 1878 roku rozpoczął naukę w szkole wydziałowej w Krośnie, którą ukończył w 1885 roku. Do jego najbliższych przyjaciół należeli przede wszystkim, późniejszy sędzia Jan Konstantynowicz, w przyszłości znany literat Franciszek Pik oraz twórca polskiej kartografii Eugeniusz Romer. Ten ostatni w swoich „Pamiętnikach” wspominał: „Już wówczas mnie rwało w pola i lasy, w wikle nadrzeczne i stare „wisłoczyska”; osiem kilometrów odległa od Krosna Korczyna była częstym przedmiotem moich samotnych wizyt. Ale rekordem w tej mierze była wyprawa do Odrzykonia, która zorganizowałem w tajemnicy przed rodzicami, dosłownie uwodzące ze sobą „panicza” pierwszej klasy krośnieńskiej Franka Pika i jego nieodłącznego towarzysza Jasia Szczepanika. Nasza próba ocalenia „królów zamczyska” skończyła się po pierwszym noclegu w piwnicach ruin interwencją władz gminnych, które zdaje mi się, zadowoliły się naszym przyrzeczeniem że do domu rodziców dobrowolnie powrócimy”.

Nauka nie sprawiała mu większych kłopotów. Już wtedy wykazywał duże zainteresowanie wszelkimi kwestiami technicznymi, spędzając sporo czasu w pracowni, chrzestnego ojca, swojego przyjaciela Franciszka, Ignacego Łukasiewicza. Zresztą nawet podczas dziecięcych zabaw nie odstępowała go dociekliwość i próba zrozumienia działania różnych mechanizmów. Na kawałki rozkładał nie tylko zabawki, ale także m.in. aby poznać zasady działania zegarka – rozebrał go na części. Uwiedziony opowieściami swojego przybranego ojca Gradowicza o różnych zjawiskach atmosferycznych, piorunach, przyrodzie oraz nowinkach ze świata techniki, sam zaczynał podejmować pierwsze konstruktorskie próby, nie zrażając się niepowodzeniami.

Jasło

Zakończywszy naukę w szkole ludowej rozpoczął w 1885 roku Szczepanik edukację w znajdującym się w pobliskim Jaśle Gimnazjum Klasycznym. Szkoła cieszyła się dobra opinią i wysokim poziomem nauczania. Należał do najlepszych uczniów, chociaż pewne trudności sprawiała mu nauka języka łacińskiego i greki. Pomimo świetnych wyników z przedmiotów ścisłych jak matematyka i fizyka był zagrożony oceną niedostateczną z greki, nauczaną przez niezwykle wymagającego i surowego Franciszka Pawłowicza. Ostatecznie otrzymał ocenę dostateczną, ale zgodnie z zawartą umową musiał opuścić mury jasielskiej szkoły w 1888 roku. Rodzina postanowiła, że Jan Szczepanik będzie jednak kontynuował edukację w krakowskim Seminarium Nauczycielskim. Naukę w nim ukończył w 1892 roku otrzymując uprawnienia nauczyciela w szkole ludowej.

Korczyna

Powrócił na Podkarpacie i podjął pracę nauczyciela szkoły ludowej w pod krośnieńskich miejscowościach: Potoku, Lubatówce i Korczynie. Praca ta jednakże nie sprawiała mu satysfakcji, czego echa odnaleźć możemy w zachowanych wspomnieniach kierownika szkoły w Korczynie: „zawsze coś obliczał, notował, często chodził zamyślony. Zdarzały się przypadki, że podczas lekcji w klasie nagle wybiegał ze szkoły do domu. Przynosił do klasy jakieś broszurki czy notatki i zagłębiał się w ich treść nie interesując się zupełnie nauk”. Co ciekawe postać Szczepanika jako nauczyciela stała się inspiracją dla amerykańskiego pisarza Marka Twaina, który sportretował go w swoim opowiadaniu „Austriacki Edison ponownie w szkole”. Praca w wiejskich szkołach stała się dla Szczepanika okazją do podpatrywania życia okolicznej ludności. To z tego okresu pochodzą, udoskonalone później i wdrożone w życie pomysły na maszynę tkacką, udoskonalony pług i inne.

Pracując w szkole w Korczynie związał się z tamtejszym Towarzystwem Tkaczy i w 1896 roku zrezygnował z posady nauczyciela, wyjechał do Krakowa, gdzie początkowo pracował w sklepie rzeczonego Towarzystwa – rozpoczynając tym samym całkowicie nowy okres w swoim życiu, który prowadzić go będzie w chwale genialnego wynalazcy przez Kraków, Wiedeń, Berlin i Tarnów.

Przemyśl

Jan Szczepanik powrócił na Podkarpacie raz jeszcze. Jesienią 1900 roku został przez władze austriackie powołany do odbycia służby wojskowej. Chcąc nie chcąc, znany już powszechnie wynalazca zmuszony został do opuszczenia Wiednia i udania się do Przemyśla, gdzie otrzymał przydział. Stało się to pomimo, iż Szczepanik zgodnie z dekretem cesarza Franciszka Józefa I, o osobach wybitnie utalentowanych, zwolniony został z obowiązku odbywania służby wojskowej. Na zmianie sytuacji wpłynęła zapewne sława wynalazcy i potrzeba jego pomocy przy wprowadzanych w życie technicznych nowinkach w przemyskiej twierdzy, jednemu z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie. Być może chodziło tu o prace nad telegrafią iskrową.

Pobyt w Przemyślu, jakkolwiek początkowo zanosił się na swoiste zesłanie, okazał się nie tylko płodny w naukowe przemyślenia i eksperymenty, ale także znacząco zaważył na jego życiu prywatnym.

 Szczepanik obserwował życie miejskie, a jako znany powszechnie geniusz, brał udział w posiedzeniach, spotkaniach różnych towarzystw, wygłaszał odczyty m.in. na forum Przemyskiego Oddziału Towarzystwa Politechnicznego, Towarzystwa Lekarzy Galicyjskich. Bywał na przyjęciach, m.in. organizowanych przez lokalny oddział Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” balach charytatywnych.

Zapewne na jednym z takowych spotkań poznał Jan Szczepanik doktora Zygmunta Dzikowskiego, w którego córce Wandzie zakochał się bez reszty, a która stać się miała jego wierną towarzyszką życia. Zaręczyli się podczas zimowego karnawału 1901 roku. W 1902 roku Szczepanik przeniesiony został przez władze wojskowe do Wiednia, zaś rodzina Wandy przeniosła się do Tarnowa. Kilka miesięcy później przybył tam także Jan Szczepanik i 8 listopada 1902 roku, w tarnowskiej katedrze poślubił swoją wybrankę.

Tym samym ostatecznie zakończył się ostatni z podkarpackich epizodów w życiu sławnego wynalazcy, o którego poczynaniach i odkryciach, donosiła całą ówczesna prasa zarówno na ziemiach polskich jak i w Europie i Stanach Zjednoczonych.

Arkadiusz S. Więch

Literatura:

Anna Pragłowska, „Obrazy i barwy. O wynalazkach i życiu Jana Szczepanika”, Tarnów 2012;

Mieczysław Czosnyka, „Szkolne lata Jana Szczepanika 1878-1902. Uczeń-nauczyciel-wynalazca”, w: Genialne urodziny. Tarnów gra ze Szczepanikiem. Jubileusz 140. Rocznicy urodzin Wynalazcy”, Tarnów 2012.

Tekst ukazał się w nr. 9-10/2015 "Podkarpackiej Historii"

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama