Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 kwietnia 2024 05:05
Reklama

Kordian Józef Zamorski - ostatni komendant Policji Państwowej pochodził spod Gorlic.

Generalny inspektor Kordian Józef Zamorski, ostatni komendant główny Policji Państwowej, w policyjnej formacji znalazł się dosyć przypadkowo. Nie zabiegał o to stanowisko i przyjął je początkowo z wyraźną niechęcią. Wcale jej zresztą nie ukrywał.
Kordian Józef Zamorski - ostatni komendant Policji Państwowej pochodził spod Gorlic.

Kordian Józef Zamorski urodził się 1 kwietnia 1890 roku w majątku Kołkówka, w rodzinie Arnolda i Wiktorii z Serafinów. Rodzinna wieś Kołkówka należała do parafii rzymskokatolickiej w Rzepienniku Biskupim, w ówczesnym powiecie gorlickim należącym do Królestwa Galicji i Lodomerii. Uczył się w czteroklasowym gimnazjum i seminarium nauczycielskim we Lwowie, gdzie w 1910 zdał maturę. W tym samym roku zdał na krakowską ASP, gdzie studiował malarstwo u Józefa Mehoffera i grafikę u Jana Pankiewicza. Latem 1914 roku uzyskał absolutorium, a ostatecznie ukończył studia dopiero w roku 1918.

Jeszcze w seminarium nauczycielskim wstąpił do Związku Walki Czynnej i Związku Strzeleckiego gdzie zajmował kolejno stanowiska komendanta sekcji, plutonu i kompanii. Był kursantem w Szkole Oficerskiej którą ukończył w roku 1912, uzyskując stopień podporucznika, a 1 marca 1913 roku objął stanowisko Komendanta Szkoły Oficerskiej Związku Strzeleckiego w Krakowie.

Zmobilizowany do armii austro-węgierskiej został wyreklamowany, został żołnierzem Legionów Polskich i dowódcą jednej z kompanii. 28 września 1914 roku uzyskał awans na stopień porucznika. Był m.in. instruktorem w Szkole Podchorążych w Jabłonkowie, dowódcą 1 kompanii batalionu zapasowego I Brygady Legionów i dowódcą batalionu w 5 pułku piechoty.

Po kryzysie przysięgowym, w roku 1917, wcielony został armii austriackiej. Zdezerterował z wojska i rozpoczął działalność w Polskiej Organizacji Wojskowej w Krakowie jako komendant krakowskiego okręgu POW, a następnie szef sztabu Komendy Głównej.

Od 1 listopada 1918 roku rozpoczął służbę w Wojsku Polskim, 10 listopada awansowany został do stopnia kapitana. Zorganizował i dowodził II batalionem 5 pułku piechoty, walczył Ukraińcami o Przemyśl i Lwów. odznaczył się pod Glinno-Nawarją. W grudniu 1918 roku, już jako major, był dowódcą batalionu zapasowego 32 pułku piechoty. W 1920 roku został studentem Wyższej Szkoły Wojennej Sztabu Generalnego w Warszawie. Dyplom oficera Sztabu Generalnego uzyskał we wrześniu roku następnego. W czasie wojny polsko-bolszewickiej był m.in. kwatermistrzem 2 Armii WP, szefem I Oddziału Polskiej Ekspozytury Wojskowej przy rządzie ukraińskim Semena Petlury. W sierpniu 1920 roku był dowódcą Ochotniczych Oddziałów Obrony Warszawy. Podczas operacji niemeńskiej i buntu gen. Żeligowskiego był szef Oddziału II Kwatery Naczelnego Wodza. Wojnę polsko-bolszewicką zakończył na jako szef sztabu Grupy Operacyjnej „Bieniakonie”. Mianowany na stopień pułkownika, ze starszeństwem od 1 lipca 1923 roku, otrzymał stanowisko szefa sztabu Dowództwa Okręgu Korpusu II w Grodnie. 19 kwietnia 1924 przeniesiony na stanowisko dowódcy 76 pułku piechoty w Grodnie. W listopadzie 1925 r. został I oficerem sztabu inspektora Armii w Wilnie.

Po przewrocie majowym, od 5 czerwca 1926 roku, pracował w Ministerstwie Spraw Wojskowych jako szef Departamentu Piechoty, szef Oddziału I Sztabu Generalnego, zastępca szefa Sztabu Głównego. 11 listopada 1930 roku mianowany został na stopień generała brygady e starszeństwem od 1 stycznia roku 1931.

25 stycznia 1935 roku objął stanowisko Komendanta Głównego Policji Państwowej. Podjął szereg inicjatyw organizacyjnych i szkoleniowych mających na celu podniesienie wyszkolenia oraz wzrostu efektywności pracy policji. Utrzymywał szerokie kontakty z policjami innych państw, szczególnie łotewską, estońską, węgierską, włoską i francuską. Latem 1935 roku odwiedził Niemcy, gdzie miał okazję zapoznać się z pracą policji niemieckiej.

Po agresji hitlerowskiej próbował organizować akcję porządkową na szlakach komunikacyjnych. Internowany ostał w Rumunii, w Baile Herculane, skąd udało mu się zbiec do Palestyny. W 1940 roku służył w Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich jako komendant Ośrodka Zapasowego.

Po wojnie, zwolniony z wojska, osiedlił się w Wielkiej Brytanii i podjął pracę konserwatora dzieł sztuki. 11 listopada 1966 Prezydent RP August Zaleski awansował go na generała dywizji. Zmarł w Londynie 19 grudnia 1983 roku w wieku 93 lat i tam został pochowany.

Odznaczony został m. in.: Orderem Virtuti Militari V klasy, czterokrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Niepodległości, Krzyżem Komandorskim i Wielkim Orderu Odrodzenia Polski oraz wieloma orderami zagranicznymi.

Wielka krzywda gen. Zamorskiego                                  

Rozżalony pisał w swoich „Dziennikach”: Poszedłem na  stanowisko komendanta głównego PP, co równało się złamaniu mojego życia (…). Wychodziłem ze Sztabu Głównego złamany moralnie z uczuciem głębokiego żalu i wielkiej krzywdy wyrządzonej mi przez gen. Gąsiorowskiego, mojego młodszego kolegę.

Jednak to nie szef Sztabu Głównego WP gen. Janusz Gąsiorowski był przyczyną tej wielkiej krzywdy gen. Zamorskiego, lecz sam marszałek Józef Piłsudski, który uległ prośbom premiera rządu Leona Kozłowskiego (indagowanego przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Mariana Zyndram-Kościałkowskiego) i podjął decyzję o zwolnieniu gen. Zamorskiego z wojska oraz oddaniu go do dyspozycji MSW.

Rozkaz – rzecz święta

24 grudnia 1934 r. gen. Kordian Zamorski, zaniepokojony krążącymi plotkami o konieczności rychłej zamiany wojskowego munduru na policyjny, zdecydował się wysłać do marszałka Piłsudskiego list, w którym informował go: Dnia 20 października [1934 r.] zawiadomił mnie generał Gąsiorowski, że minister Kościałkowski chce ze mną mówić na temat mego przejścia do służby w MSW na stanowisko komendanta [głównego] Policji Państwowej (…). Otrzymałem od niego telefoniczne zawiadomienie, że Pan Marszałek zdecydował moje odejście do policji. Przyznaję się do tego, bo ostatecznie byłbym złym żołnierzem, gdybym po 25 latach służby wychodził z szeregów wojska bez żalu. Przywykłem jednak przez cały czas służby mojej w armii słuchać ślepo rozkazów P. Marszałka, nie istnieje w żadnych dokumentach żadna moja prośba o zmianę przydziału, czy funkcji wyznaczonej mi Pana Marszałka wolą, zastosuję się więc posłusznie i do tego rozkazu!   

Miesiąc później gen. bryg. Kordian Zamorski już wiedział, że jego bezpośrednim szefem będzie minister Zyndram-Kościałkowski. 25 stycznia 1935 r. gen. Zamorskiego zwolniono z zajmowanego stanowiska i przeniesiono w stan nieczynny, z jednoczesnym oddelegowaniem do MSW. Powierzono mu wówczas czasowo (na okres 12 miesięcy) pełnienie obowiązków komendanta głównego PP. Ostatecznie, formalną nominację na to stanowisko otrzymał 31 stycznia 1935 r.

Podli, podstępni serwiliści

Rozżalenie gen. Zamorskiego z powodu odejścia z wojska w dużym stopniu musiało wywrzeć wpływ na jego bardzo krytyczną opinię o policyjnym korpusie. Po miesiącu kierowania tą służbą zanotował w swych „Dziennikach”:  Boże! Co za atmosfera. Oficerowie zupełne chamy. Przeważnie domowe wykształcenie, jakieś wybiórki z armii, albo ludzie, którzy w armii żadnej nigdy nie służyli. Ludzie bez żadnego kręgosłupa moralnego, serwiliści, podli i podstępni. Lepiej przedstawiają się podoficerowie, a najlepiej szeregowcy, i to co młodsi, to lepsi.

W swych opiniach nie oszczędzał żadnych szarż, wytykając wady i złe skłonności zarówno komendantom, jak i ich podwładnym. Jak piszą we Wstępie do „Dzienników” Robert Litwiński i Marek Sioma, więcej jednak wymagał od oficerów, uważał bowiem, że powinni być przykładem dla swych podkomendnych, wyróżniać się inteligencją, wykształceniem, szerszym horyzontem myślenia, ogładą towarzyską, bezwzględną stanowczością, roztropnością, zrównoważeniem i taktem oraz umiejętnością kierowania podkomendnymi.

Z czasem jego opinia o Policji Państwowej uległa znacznemu złagodzeniu, choć dalej piętnował w szeregach przypadki niesubordynacji, pijaństwa, przemocy i korupcji. Za priorytet postawił sobie walkę z nadużyciami i wykroczeniami wśród policyjnej kadry. Jest m.in. autorem swoistego „katechizmu policjanta”, zawierającego czternaście podstawowych zasad moralnych, którymi powinien się kierować każdy funkcjonariusz policji (patrz: ramka).

Z okresem dowodzenia korpusem PP przez gen. Zamorskiego – pisze w jego biogramie prof. Andrzej Misiuk – związany jest proces tzw. uśledczenia policji, który polegał na włączaniu policji mundurowej do wykonywania zadań z zakresu służby śledczej i politycznej. Według jego opinii rozdzielanie policji na służbę mundurową i śledczą powodowało „niedobre skutki”. Innym wartościowym pomysłem komendanta Zamorskiego był branżowy dwumiesięcznik „Przegląd Policyjny”, który ukazywał się od stycznia 1936 r. do wybuchu II wojny światowej. Przeznaczony był głównie dla wyższej kadry policyjnej i stanowił płaszczyznę wymiany poglądów na temat teorii i praktyki funkcjonowania organów ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego.

Sporo natomiast kontrowersji wśród historyków wzbudza międzynarodowa aktywność gen. Zamorskiego, a zwłaszcza jego bliskie kontakty z szefem hitlerowskiego Głównego Urzędu Policji Porządkowej Orpo,  gen. Kurtem Daluege oraz faszystowską policją Benito Mussoliniego. W czasach PRL-u często wykorzystywano w celach propagandowych zdjęcia gen. Zamorskiego z dostojnikami III Rzeszy (m.in. Goeringiem i Himmlerem), aby  wśród rodaków zdyskredytować jego postać.

Żołnierz nade wszystko  

Obejmując stanowisko komendanta głównego PP, gen. Kordian Zamorski miał 45 lat, z których 25 poświęcił służbie wojskowej. Z mundurem tej formacji nie rozstawał się nigdy, nawet dowodząc korpusem Policji Państwowej. Wielu miało mu za złe, że mundur generalnego inspektora PP zakłada jedynie podczas oficjalnych wizyt poza granicami kraju lub na specjalne uroczystości, jednak nikt publicznie nie odważył się skrytykować jego decyzji. Marszałek Józef Piłsudski darował mu tę niesubordynację, powodowany – być może - wyrzutami sumienia za odmowę prośbie wiernego żołnierza.   

 Generał Zamorski piastował swoje stanowisko do wybuchu II wojny światowej. Opuścił Warszawę 6 września 1939 r. razem z władzami centralnymi. Po wkroczeniu 17 września wojsk sowieckich na tereny wschodnie II RP, komendant Zamorski ewakuował się z częścią kierownictwa PP do Rumunii. Został internowany w obozie Baile Herculane, skąd udało mu się uciec. W listopadzie 1940 r. przez Turcję dotarł do Palestyny, gdzie powierzono mu funkcję komendanta Ośrodka Zapasowego Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich i p.o. dowódcy oddziałów WP na Bliskim Wschodzie, a następnie funkcję zastępcy dowódcy tych oddziałów. Wkrótce po tym przeniesiony został w „stan nieczynny”. Po wojnie zamieszkał w Londynie, gdzie zmarł 19 grudnia 1983 r., w wieku 93 lat. W 1966 r. prezydent RP na Uchodźstwie August Zaleski awansował go do stopnia generała dywizji.  

Źródło: BEH-MP KGP/JP zdj. NAC, archiwum

policja.pl

oryginalny link: http://hit.policja.gov.pl/hit/aktualnosci/186785,130-rocznica-urodzin-ostatniego-Komendanta-Glownego-Policji-Panstwowej-Kordiana-.html?search=4907081133


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama