Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 19 marca 2024 05:53
Reklama

Jedna z pierwszych ofiar II wojny pochodziła spod Przeworska

Jedna z pierwszych ofiar II wojny pochodziła spod Przeworska
Relacja prasowa z Ilustrowanego Kuryera Codziennego z 28 sierpnia 1939

    Pierwsze śmiertelne ofiary II wojny światowej padały – głównie w wyniku niekontrolowanych starć granicznych – już kilka dni przed 1 września 1939. Wśród nich był pochodzący z Gorliczyny pod Przeworskiem strażnik graniczny Wojciech Wiśniowski.

    Seria krwawych starć na granicy miała miejsce szczególnie 26 sierpnia. To ten dzień pierwotnie wyznaczony był przez Hitlera jako moment ataku na Polskę. Został odwleczony w czasie po informacjach, iż poprzedniego dnia podpisano porozumienie polsko-angielskie potwierdzające brytyjskie gwarancje na wypadek wojny. Nie do wszystkich niemieckich jednostek dotarł on jednak na czas. W niektórych rejonach zanotowano gwałtowne starcia.

    Niemiecki atak nastąpił m.in. pod wsią Bonisław w okolicach Mławy. Od strony granicy rozległy się salwy karabinów i broni maszynowej, grupy hitlerowskich żołnierzy wdarły się na polskie terytorium. Karabinowa seria przeszyła dwóch Polaków. Tak opisywały następnego dnia incydent gazety:

    - Wczoraj o godzinie 6 rano w pow. Mławskim naprzeciw słupa granicznego został zabity podczas pełnienia służby granicznej kapral  Feliks Grabowski oraz ranny w głowę i brzuch Wojciech Wiśniowski. Wypadek miał miejsce 200 metrów od granicy po stronie polskiej. Zabójstwa dokonali żołnierze niemieccy, którzy strzelali z ukrycia z lasu Gruenfluess w Niemczech poprzez granice polską.

    Po jakimś czasie pojawiła się kolejna informacja, iż ciężko ranny w strzelaninie strażnik Wojciech Wiśniowski zmarł po operacji w szpitalu powszechnym w Mławie. Niestety niewiele możemy o nim napisać. Wiadomo jedynie, że urodził się w 1904 roku w Gorliczynie, miał żonę i syna. O ile ciało kaprala rezerwy Grabowskiego przewieziono do rodzinnej miejscowości pod Płock, to Wojciech Wiśniowski pochowany został w Mławie. Zachowała się tylko krótka notka na temat pogrzebu zamieszczona w „Kurierze Warszawskim” z 29 sierpnia:

    - 28 sierpnia odbył się w Mławie pogrzeb strażnika, Wojciecha Wiśniowskiego. Po mszy żałobnej nastąpiło wyprowadzenie trumny na cmentarz mławski. Trumnę nieśli koledzy zabitego. W uroczystości pogrzebowej uczestniczyli przedstawiciele władz, poczty sztandarowe organizacji oraz kilkutysięczne tłumy ludności. Nad mogiłą przemawiał dowódca oddziału wojskowego.

    Tyle lakoniczna informacja prasowa. Może nasi Czytelnicy wiedzą więcej o zabitym pograniczniku spod Przeworska, może żyją jeszcze jego bliscy?

(j)

-


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama