Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 11:23
Reklama

Cudka z Rzochowa. Czy była kochanką Kazimierza Wielkiego?

Cudka z Rzochowa. Czy była kochanką Kazimierza Wielkiego?
Paulina Lasota w roli Cudki w serialu Korona Królów

    Była dworzanką na dworze Kazimierza Wielkiego i żoną Niemierzy – królewskiego dyplomaty. Ponad sto lat temu pojawiła się teoria, że Cudka z Rzochowa była także kochanką monarchy i matką jego nieślubnych synów. Mimo, że tę tezę odrzuca większość badaczy, to przyjęła się ona w kulturze masowej. Wątek romansu szlachcianki z królem występuje m.in. w filmie „Kazimierz Wielki” oraz serialu „Korona królów”.

    Cudka, w której rolę w najnowszym serialu Telewizji Polskiej, niezwykle wyraziście wcieliła się młoda aktorka Paulina Lasota, była postacią historyczną i co istotne, ściśle związaną z tą częścią obecnego Podkarpacia, która należała do Królestwa Polskiego jeszcze przed 1340 rokiem, gdy Kazimierz Wielki ruszył podbijać sąsiednie księstwo halickie.

Ze starego rodu

    Informacji o królewskiej dwórce i kasztelance sieciechowskiej nie mamy zbyt wiele, ale ze względu na pochodzenie, jak również osoby jej ojca i męża musiała być znaczną personą na dworze króla Kazimierza Wielkiego. Najprawdopodobniej urodziła się w Rzochowie (dzisiaj dzielnicy Mielca) pod koniec drugiej dekady XIV wieku.

    Jej ojciec – również pojawiający się w „Koronie królów” Pełka – zaliczany był do ówczesnej elity. Pełnił funkcję kasztelana sieciechowskiego i sądeckiego oraz chorążego krakowskiego, wcześniej był komornikiem królowej Jadwigi – żony Władysława Łokietka. Cudka była jedyną córką Pełki i Małgorzaty. Ród z którego pochodziła, niemal od pokoleń był blisko dynastii Piastów.

    Pradziad Cudki, Pełka Michałowic, w pierwszej połowie XIII wieku – w okresie rozbicia dzielnicowego – był kasztelanem sandomierskim i sieciechowskim oraz stolnikiem krakowskim. Dziadek - Michał - sprawował funkcje skarbnika krakowskiego, kasztelana radomskiego i sędziego na Sandomierszczyźnie. Mając takie pochodzenia, już od najmłodszych lat musiała bywać na Wawelu, obracając się w kręgach dworskich elit.

Spadkobierczyni rodowego majątku

    Dość ciekawa, żeby nie powiedzieć bulwersująca ówczesną „opinię publiczną”, była sprawa związana z małżeństwem rodziców Cudki. Otóż Małgorzata jeszcze przed zamążpójściem została porwana z rodzinnego domu i zniewolona przez jednego z krewnych. Ten fakt spowodował poważne perturbacje w uznaniu za legalny jej związku z Pełką. Para musiała jednak darzyć się ogromnym uczuciem i wykazywać wielkim uporem w pokonywaniu trudności, skoro po 35 latach związku udało im się wreszcie zalegalizować małżeństwo i to na bardzo wysokim szczeblu. W lipcu 1341 roku, skonfliktowany przez długi okres z Kazimierzem Wielkim, krakowski biskup Jan Grot przymuszony do tego osobiście przez papieża Benedykta XII, pobłogosławił oficjalnie zawarte przed laty małżeństwo, uznając je za jak najbardziej legalne.

    Determinacja rodziców Cudki w dążeniu do prawnej legitymizacji swego związku, niewątpliwie związana była ze sprawami spadkowymi. Bez tego jedyna córka Pełki i Małgorzaty mogła mieć trudności w dziedziczeniu rodzinnego majątku, mimo, że już dwa lata wcześniej te kwestie załatwione zostały formalnie przez królewski dekret. 31 maja 1339 roku król Kazimierz Wielki zatwierdził zapis posagowy, zgodnie z którym Cudka stawała się jedyną spadkobierczynią wcale pokaźnych dóbr, obejmujących m.in. Gruszów koło Bochni, Szczytniki pod Wiślicą, Tarnowiec oraz rodzinną wieś dziewczyny – Rzochów.

    Osoba z takimi rodzinnymi koligacjami jak Cudka musiała wyjść dobrze za mąż. Jej życiowym partnerem (zapewne nie do końca związane to musiało być z uczuciem) został nie byle kto, tylko Niemierza Mądrostka z Gołczy – człowiek na królewskim dworze bardzo wpływowy, cieszący się ogromnym zaufaniem króla Kazimierza Wielkiego, delegowany przez monarchę do najbardziej poufnych misji.

Dyplomata Kazimierza Wielkiego

    Podobnie jak małżonka, Niemierza pochodził ze starego, dobrze ustosunkowanego roku, którego przedstawiciele wiele znaczyli w ówczesnym życiu publicznym. Z jego rodu pochodzili m.in.: Wilczek z Birkowa – kasztelan sandomierski i współfundator kościoła w Gołczy koło Miechowa, krakowski dominikanin Marcin, sędzia krakowski Jan, podstoli Marcin czy Dzierżek – chorąży krakowski i podsędek sandomierski.

    Ów średniowieczny dyplomata uczestniczył w bardzo wielu negocjacjach międzynarodowych, prowadził pertraktacje z najważniejszymi postaciami, znanego ówczesnym świata. W 1335 roku był świadkiem oficjalnej lokacji podkrakowskiego Kazimierza, w tym samym roku w Trenczynie prowadził rozmowy pokojowe z uzurpującym sobie prawo do polskiej korony, królem czeskim Janem Luksemburczykiem.

    Bardzo ważna rola przypadła Niemierzy w toczących się latami sporach dyplomatycznych i prawnych z Zakonem Krzyżackim. W tym celu kilkakrotnie posłował na dwór papieski do Awinionu, gdzie zabiegał o korzystne dla Królestwa Polskiego werdykty papieża. W czasie jednej z podróży załatwiał także  u Klemensa VI wsparcie dla idei przebudowy katedry gnieźnieńskiej. Przy okazji swych służbowych wyjazdów skutecznie finalizował także sprawy swych teściów.

    Jednym ze znaczących sukcesów Niemierzy były negocjacje w sprawie przymierza Królestwa Polskiego z cesarstwem niemieckim. Przypięczętowaniem sojuszu był ślub córki Kazimierza Wielkiego – Kunegundy – z Ludwikiem Rzymianinem, synem cesarza Ludwika IV Wittelsbacha (za co dyplomata miał otrzymać od niemieckiego władcy zarówno pieniądze jak i nadania ziemskie). Istnieją przesłanki, że Cudka przez pewien okres była ochmistrzynią królewny Kunegundy.

    Zapewne Niemierza uczestniczył także w dwóch zjazdach wyszehradzkich, z których doniosłe znaczenie miał zwłaszcza drugi, odbyty prawdopodobnie w 1338 roku. Zgodnie z ustaleniami król Kazimierz Wielki miał dziedziczyć Ruś Halicką w przypadku bezpotomnej śmierci księcia Jerzego Bolesława Trojdenowicza (co nastąpiło już w 1340 roku), zaś koronę polską miał przejąć królewicz węgierski Ludwik w przypadku, gdyby Kazimierz nie doczekał się syna (to również nastąpiło w przyszłości).

    Niemierza zmarł najprawdopodobniej jesienią 1350 roku, być może w czasie podróży do Brandenburgii. Z Cudką miał co najmniej czworo dzieci: Pełkę z Galowa (protoplastę rodów Gołeckich, Gałowskich i Bydlińskich), Niemierzę z Gołczy, Elżbietę (późniejszą żonę wojewodzica sandomierskiego Cieleja z Sepnicy) oraz Pachnę (wydaną za Paskę Treskę z Giedczyc). Wdowa po Niemierzy w 1352 roku otrzymała niebagatelną kwotę 107 grzywien od króla Kazimierza na prośbę margrabiego brandenburskiego Ludwika Wittelsbacha. Cudka prawdopodobnie zmarła dość młodo, w końcówce lat 50. XIV wieku, nie mając więcej niż czterdzieści kilka lat.

Plotki o romansie z królem

     O Cudce zrobiło się głośno kilkaset lat po jej śmierci. Otóż w 1885 roku znany prawnik i historyk Oswald Balzer opisał dworzankę jako jedną z wielu kochanek królewskich. Nie był pierwszym, który to sugerował, ale za jego sprawą dziedziczka Rzochowa wypłynęła na kartach historii. W swej „Genealogii Piastów” Balzer napisał wręcz, że synowie Cudki byli nieślubnymi dziećmi Kazimierza Wielkiego. Jednym z argumentów miało być przekazanie jej owych 107 grzywien, a także testamentowe nadania króla dla nieślubnego potomstwa.

     Teorie Balzera szybko zostały obalone przez innego wielkiego historyka – Stosława Lagunę, który zarzucił badaczowi, że ten błędnie utożsamił dzieci Cudki i Niemierzy z innymi synami Kazimierza z nieprawego łoża. Udowodnił też, że dar finansowy nie był wyrazem wdzięczności kochanka, lecz nagrodą za zasługi jej męża w aranżacji małżeństwa Kunegundy z Ludwikiem Rzymianinem.

     Dzisiaj większość badaczy odrzuca tezę, że Cudka mogła być królewską nałożnicą, ale temat stał się bardzo wdzięczny dla twórców kultury masowej. Zarówno w filmie „Kazimierz Wielki” jak i w „Koronie królów” dworzanka jest przedstawiona jako osoba przyprawiająca „rogi” swemu mężowi.  Najprawdopodobniej nie ma to nic wspólnego z prawdą, ale mocno zaistniało w świadomości odbiorców. Odium zdradzanego męża niesprawiedliwie spada też na Niemierzę, którego częste wyjazdy scenarzyści powiązali z rzekomą namiętnością Kazimierza do Cudki. Tymczasem był on po prostu najbardziej zaufanym, nieocenionym królewskim dyplomatą.

     (bd)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama